sobota, 4 października 2014

#4 - wrzosowo, fioletowo

Wczoraj, zachwycona pięknymi zdjęciami u whiteeyedhusky.blogspot.com oświeciło mnie, że nie mam ani jednej gałązki wrzosu. Dzisiaj szybko to nadrobiłam i drobne, fioletowe kwiatuszki (?) zdobią mój przedpokój. ;-)




Ostatnio myślałam nad zakupem obiektywu Helios 44M-4 lub 44-2 albo Pentacon'u 50mm. Oczywiście musiałabym dokupić adapter, ale całość nie będzie mnie kosztować więcej niż 200-300 złotych. Myślę, że to dobra alternatywa, bo nie widzę sensu w kupowaniu dedykowanego obiektywu do mojego Nex'a. który kosztuje ok.1200 zł., przynajmniej na razie, kiedy dopiero zagłębiam się w temacie fotografii. Oglądając przykładowe zdjęcia wykonane tymi szkłami w Internecie byłam zachwycona. Piękne odwzorowanie kolorów, bajecznie rozmyte tło przy portretach, bokeh...

Używał ktoś kiedyś? Co sądzicie? :)

10 komentarzy:

  1. Piękne wrzosy! Cieszę się, że mogłam Cię zainspirować do zakupu i fotografowania tych cudnych jesiennych oznak :-).
    Jeśli chodzi o porównanie Heliosa z jasnym obiektywem dedykowanym, zawsze wybiorę ten drugi. W Heliosie bardzo brakuje mi AF, nie zawsze udaje mi się trafić z ostrością i jak już trafię nie jest to wszystko tak ostre, jak z Zuiko. A ja lubię jak jest ostre. To co przemawia za Heliosem to na pewno cena i rewelacyjny bokeh, który uwielbiam. Dziś idąc na spacer zapakowałam do torby również Heliosa by po chwili zostawić go w domu, bo jednak trochę więcej waży niż Zuiko. Jeśli możesz z zakupem trochę poczekać, pozbieraj na ten dedykowany, a gwarantuję Ci, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Ja odkąd mam 45-tkę Olympusa praktycznie tylko nią fotografuję. I wcale nie byłam zaawansowana w fotografii, jak ten obiektyw kupowałam. Raczej dopiero zaczynałam się uczyć ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię, jak jest ostre :) Mam wielką ochotę na dedykowany obiektyw, ale nie wiem czy warto, bo rozmyślam też nad wymianą Nex'a na lustro, wiosną. I troszkę jestem rozdarta. Bo ochotę na Heliosa mam ogromną, chociaż, żeby się pobawić. Myślę, że jest to na tyle niewielki wydatek, że nie będzie wykluczał później kupna obiektywu dedykowanego. Zobaczymy co czas pokaże. ;-)

      Usuń
    2. A dlaczego myślisz o zamianie Nexa na lustro? Masz jeden z najlepszych bezlusterkowców ze stosunkowo dużą matrycą. Teraz tylko dokupić super jasny obiektyw i masz zdjęcia jak z lustrzanki.

      Usuń
    3. No to w takim razie będzie jasne szkło. ;-) Mam nadzieję, że jakość zdjęć mnie usatysfakcjonuje. :)

      Usuń
    4. Jakość zdjęć trzeba wypracować. Można mieć i całą szafę obiektywów, ale jeśli nie będą podparte ćwiczeniami i nauką, na nic się zdadzą. Można zmieniać aparaty, a tak naprawdę aparat jest tu najmniej istotny, bo to co najważniejsze, to obiektyw. Nie myśl w ten sposób, że jeśli kupisz lustrzankę, to Twoje zdjęcia od tego staną się lepsze ;-). Tak samo jest z obiektywami. Ja przez długi czas fotografowałam tym samym sprzętem. Czasem przeglądam zdjęcia sprzed kilkunastu miesięcy i aż oczom nie wierzę, że coś takiego kiedyś mi się wydawało najlepszymi kadrami pod słońcem :P. Kiedy kupiłam obiektyw portretowy wydawało mi się, że zdjęcia są perfekcyjne. Wrzuciłam je na forum, gdzie prace oceniają zawodowcy i wtedy dowiedziałam się, że kompletnie nic nie wiem i że za makro to nawet nie powinnam się brać.
      Jeśli myślałabym o zmianie sprzętu na lepszy, to też wybrałabym bezlusterkowca, tylko z większą matrycą (do drukowania zdjęć w większych formatach). Ale na chwilę obecną mój PEN jest idealny do zdjęć jakie robię.

      Usuń
    5. Wiadomo, że najwięcej zależy od fotografującego, więc nic nie jest lepsze od ćwiczeń i uczeniu się na własnych błędach, przynajmniej dla mnie. Ja cały czas myślałam jednak, że więcej zależy od aparatu a nie obiektywu, widać w jakim byłam błędzie i ile nauki jeszcze przede mną. Też tak mam, gdy patrzę na zdjęcia sprzed kilkunastu miesięcy i widzę po nich, że jakiś tam postęp zrobiłam, chociaż nadal jest to kropla w morzu w porównaniu z tym, co jeszcze przede mną. ;-) W takim razie najprawdopodobniej wczesną wiosną będzie portretowy obiektyw, bo póki co fundusze mi jeszcze nie pozwalają. ;P

      Usuń
    6. Zamiana bezlusterkowca na lustrzankę byłaby uzasadniona w kilku przypadkach:
      1. Kiedy potrzebowałabyś większej matrycy, bo np. byłabyś zmuszona do robienia zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych (np. zdjęcia ślubne w kościele) i trzeba by było podnieść ISO, a na małej matrycy przy większym ISO pojawiają się szumy.
      2. Chciałabyś zmieścić więcej w kadrze, ale do tego potrzebna jest pełna klatka, której zakup wymaga sporych nakładów finansowych. Tu masz porównanie zwykłej lustrzanki (którą możesz spokojnie zastąpić bezlusterkowcem) oraz pełnoklatkowej: http://www.houseloves.com/blog/2014/8/4/porwnanie-aparatw-camera-comparison
      3. Jeśli potrzebny by Ci był większy format do wydruku obrazów ze zdjęć na płótnie.
      4. Jeśli uznałabyś, że obiektywy do bezlusterkowców są droższe w stosunku do odpowiedników lustrzankowych. Fakt, że system bezlusterkowców jest dość nowym systemem i ciężko znaleźć np. używane tańsze obiektywy, choć nie jest to niemożliwe i nawet teraz da się coś używanego na allegro utrafić. Jeśli o mnie chodzi, wolę zapłacić więcej, mieć super ostry i jasny obiektyw (Zuiko są rewelacyjne) i jednocześnie nie dźwigać na spacerach dodatkowych kilogramów. Pewnie jakbym miała lustrzankę, to bym robiła o wiele mniej zdjęć, bo nie chciałoby mi się jej wszędzie nosić ze względu na gabaryty zarówno samego body jak i obiektywów.
      Przy okazji takie porównanie zdjęciowe: lustrzanka vs bezlusterkowiec.
      http://dr5000.com/wp-content/uploads/wpid12842-001.jpg
      Co ciekawe sprzęty z powyższego zdjęcia zostały dobrane tak, aby były jak najbardziej zbliżone w sensie efektów jakie można z nich uzyskać. I jednym i drugim zestawem wykonasz zdjęcie zbliżone do siebie jakościowo.

      Więc jeśli myślałaś o zwykłej, a nie pełnoklatowej lustrzance, to moim zdaniem zamiana bezlustetkowca na lustro mija się z celem, bo na pewno dzięki takiej zamianie zdjęcia nie staną się lepsze i mogłabyś się tylko niemiło rozczarować ;-).

      Usuń
  2. Fioletowo? Chyba różowo! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie używałam. :) O ogólnie zdjęcia bardzo fajne. Wrzosy to chyba taki "symbol" jesieni. A ich ujęcie wygląda bajecznie :)
    Zapraszam :) http://0czykota.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy komentarz! ♡

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia